Są w Nowej Hucie miejsca, które koją jak ulubiona piosenka z dzieciństwa. Przylasek Rusiecki to właśnie taki kadr: wstążki drewnianych pomostów, szeroka plaża i szum trzcin, który przykrywa wielkomiejski zgiełk. A najlepiej smakuje tu… jesień — ciepłe kolory, dłuższe cienie, cisza i przestrzeń tylko dla Ciebie. Ja osobiście uwielbiam Przylasek o każdej porze roku ale naprawdę jesienią przybiera on zupełnie inne barwy. Zaczyna się długi weekend więc to najlepszy czas aby wpaść na Przylasek i usłyszeć co w trawie piszczy.


Skąd się wzięły te stawy? Krótka historia wielkiej wody
Dzisiejsze jeziora Przylasku to pamiątka po ogromnej żwirowni z lat 50. i 60. XX wieku. Stąd wyjeżdżał żwir, z którego rosła Huta im. Lenina. Gdy koparki ucichły, wyrobiska wypełniła woda gruntowa — i tak powstał kompleks 14 zbiorników o łącznej powierzchni wody ok. 86 hektarów. To typowe „bagry”, od Wisły oddzielone jedynie wałem przeciwpowodziowym. Dziś to nasze wschodnie „jeziora”, które nadają Hucie północny, mazurski akcent. Warto pamiętać, że Przylasek Rusiecki był kiedyś samodzielną wsią; do Krakowa włączono go w latach 70., a ogromny teren zieleni i wody (łącznie ponad 200 hektarów) został z czasem odkryty na nowo jako naturalny park wypoczynku.




Od „dzikiego” kąpieliska do projektu z wizją
Przez dekady największy akwen służył mieszkańcom „po sąsiedzku” — kąpiel tutaj miała urok dzikiej plaży bez infrastruktury. Wszystko zmieniło się, gdy Kraków Nowa Huta Przyszłości S.A. zaprojektowała i zrealizowała nowoczesne Centrum Rekreacji i Wypoczynku „Przylasek Rusiecki”, którego finał zobaczyliśmy latem 2021 roku. Inwestycja prowadzona w latach 2017–2021 nadała miejscu nową jakość, nie odbierając mu natury.





Co to znaczy w praktyce?
– prawie kilometr nowych pomostów (najdłuższy prowadzi z parkingu prosto na plażę),
– poszerzona, długa na ok. 320 m plaża usypana tysiącami ton świeżego piasku,
– wygodne przebieralnie z natryskami, toalety i pokój rodzica z dzieckiem,
– strefy rodzinne, plac zabaw, boiska do siatkówki plażowej,
– oświetlenie i mała architektura, która pasuje do krajobrazu.
Kropką nad „i” jest pomysł na „pływający” basen o podwyższonym dnie dla najmłodszych oraz sezonowe aktywności na wodzie (w tym wake). Dzięki temu Przylasek stał się miejscem wielofunkcyjnym: latem plażowanie, a przez resztę roku – spacery, fotografie i cichy relaks.

Jesień — najlepsza pora, by się zakochać
Powiedzmy to wprost: jesienią Przylasek jest najpiękniejszy. Kolory robią tu swój spektakl — złoto topoli, rdza dębów, miedź brzóz odbija się w gładkiej tafli wody. Na pomostach słychać tylko kroki i szelest trzciny. Gęste latem życie plaży ustępuje miejsca ciszy i spokój stają się niemal namacalne. To idealna pora na długi spacer kładkami, kilka zdjęć o złotej godzinie i kubek gorącej herbaty z termosu. Jeśli masz w sobie odrobinę „łowcy ujęć”, jesienny Przylasek odwdzięczy się fotografiami jak z albumu.

Dojedziesz… pociągiem!
Najlepsza wiadomość dla tych, którzy nie chcą stać w korkach: od grudnia 2024 r. działają nowe przystanki kolejowe w Nowej Hucie, w tym Kraków Przylasek przy ul. Rzepakowej — dosłownie kilka minut spacerem od plaży. Wraz z przystankami Kraków Piastów i Kraków Kościelniki domykają one kolejowy dostęp do wschodniej strony Huty. Pociągi aglomeracyjne dowożą tu szybko i wygodnie z centrum. Wysiądź na Kraków Przylasek i idź za szumem trzcin.

Co robić na miejscu? Pięć prostych pomysłów
- Usiądź na pomoście i patrz, jak jesienne chmury płyną po wodzie. Daj oczom odpocząć.
- Zrób rundę „na koło” po kładkach – to najlepszy szybki spacer, który łączy wodę i trzcinowiska.
- Przyjdź z książką – poza sezonem jest cicho jak w czytelni.
- Zabierz aparat – złota godzina robi z Przylasku plan filmowy.
- Wracaj pociągiem o zmroku – z peronu „Kraków Przylasek” wieczór pachnie już tylko jesienią.
Mała rada na finał
Jesienią ubierz się na cebulkę, weź termos i czas — tak, czas jest tu najważniejszy. Przylasek Rusiecki nie lubi pośpiechu. On się najlepiej smakuje powoli: krok po kroku, pomost po pomoście, kolor po kolorze.
Do zobaczenia nad wodą — w naszej spokojnej zatoce Nowej Huty.

